Masaże ogniem praktykuje się w Tybecie od kilku tysięcy lat. Starożytni mnisi wierzyli, że żywioł ognia wypala zarodek choroby w aurze człowieka, zespala rozerwaną aurę, zapobiegając ucieczce energii. Zasilane poprawnie organy zaczynają się samoczynnie regenerować i zdrowieć. Współczesne badania kliniczne dowodzą, iż na skutek zabiegu obniża się poziom kortyzolu, zwanego hormonem stresu, wzmacniając system immunologiczny. Specjaliści twierdzą, że właściwości prozdrowotne zabiegu ogniem są porównywalne ze skutkiem kilku masaży klasycznych. W czasie zabiegu może nastąpić delikatne, subtelne pobudzenie, rozbudzenie zmysłów, a bezpieczny ogień płonący na ciele może wywołać przyjemny dreszczyk emocji. Cały zabieg trwa około godziny i jest całkowicie bezbolesny. Najpierw w ciało wcierane są aromatyczne olejki o specjalnej recepturze, opartej na ziołach, według autorskiej receptury terapeuty. Następnie na ciele układane są ręczniki nasączone leczniczym wywarem z ziół. Na wierzch kładzie się kilka warstw mokrych ręczników, nasącza spirytusem medycznym i podpala. Uczucie ciepła jest porównywalne z pobytem w saunie. Po pewnym czasie ogień się wygasza, a mokre ręczniki zastępują suche. A wszystko to wzbogacone wibracjami gongów i mis tybetańskiech, które wnikają w ciało, wprowadzając człowieka w stan harmonii i głębokiego odprężenia. Masaż ogniem nie tylko doskonale relaksuje – jest też rekomendowany osobom cierpiącym na różnego rodzaju bóle związane ze stresem czy długotrwałą pozycją siedzącą podczas pracy. W połączeniu ze specjalnym masażem skutecznie pomaga zwalczyć cellulit, “wypalając” złogi nierównomiernie rozłożonej tkanki tłuszczowej. Po seansie następuje poprawa wyglądu skóry, nastroju, a w efekcie przypływ życiowej energii oraz zwiększenie odporności organizmu.